Czym się haftuje każdy wie, a jak nie wie, to się domyśla. :)
Nie będę Wam dzisiaj pisała o tym, że potrzebujemy igły, nitki, sznurków sutaszu i koralików, bo to oczywiste. Chcę Wam w kilku zdaniach napisać bardzo konkretnie o tym, czego nauczył mnie czas, jaki poświęciłam na haftowanie sutaszu. To taka esencja – wiedza, którą nabyłam w praktyce haftując, i prując, i rzucając tym co wyhaftowałam o ścianę, bo i tak bywało. :)
Musicie też brać pod uwagę to, że w temacie doboru materiałów będę pisała bardzo subektywnie, głównie z własnego punktu widzenia. To co MNIE wydaje się najwygodniejsze i najlepsze. Z czasem na pewno sami dojdziecie do własnego “niezbędnika” sutaszowego, bo to, co znajdzie się w Waszych zbiorach materiałowych będzie zależało tylko i wyłącznie od Was.
Podstawowe narzędzia
Po sutaszowe akcesoria zapraszamy do Bukowca: SUTASZ
[fot. Wioletta Zubka - Sklep Bukowiec]
Igła – niech będzie cienka z małym oczkiem, najlepiej taka do haftu koralikowego – nie ma nic bardziej frustrującego niż szukanie w drobnicy tego jednego jedynego koralika, który raczy przejść przez igłę.
Nożyczki – świetnie sprawdzają się te do decoupage lub do paznokci. Mają małe, cienkie ostrza i są odpowiednio ostre. Do przycinania grubszych materiałów wybieram nożyczki fryzjerskie – te są bardzo ostre również na samym wierzchołku ostrza.
Klej – do podklejenia rewersu biżuterii. Najpopularniejszy jest klej szewski. Ja zaś najbardziej lubię Bostik (m. in. za to, że po wyschnięciu można go prać i jest elastyczny).